Pokazywanie postów oznaczonych etykietą brzoza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą brzoza. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 6 maja 2014

Z serii Wasze Rosliny Mocy - zbior historii od annona_a

Moi Najdrozsi Czytelnicy, ten zbior pragne zaprezentowac w 1 wpisie w calosci. Zycze milej lektury. Z anielskim pozdrowieniem Wasza Maria Bucardi
Dzień dobry, wielceszanowna Mario ! Po raz kolejny e mail ode mnie i ponownie anonimowy. Mam świadomość, iż jest konkurs, aczkolwiek dla mnie liczy się by opowiedzieć miast ubiegać się o nagrody a więc bez dalszych wstępów - voila... Może by dodać coś bardziej oryginalnego niż rośliny, które już jak widzę są opisane na Twym blogu, jak róża, czy lilia, które nie umniejszając ich ważności a nawet świętości, to ja napiszę o 3 drzewach. Mianowicie Drzewie Życia, Drzewie Śmierci i Drzewie Łez. Jak tuszę, owe nazwy są bardziej znane przodkom niźli współczesnym więc oczywiście służę wyjaśnieniem. E mail 1/4

brzoza_roslina_mocy
Na pierwszy "ogień" Drzewo Życia. Jest nim Brzoza, jest to drzewo, które w mojej tradycji nosi miano nawet świętego, albowiem jego energia, jego moc potrafią umierającym uratować życie, jeśli się oczywiście wie, jak spożytkować te właściwości :-) . Brzoza od wręcz tysięcy lat uznana jest za najbardziej szlachetne drzewo, wierzono iż schronienie w gaju brzozowym dla podróżnika jest idealnym miejscem, albowiem owe drzewo chroni przez wszelkimi ciemnymi energiami. Oczywiście podczas postoju nie było możności rozpalania ogniska, aczkolwiek owe drzewa opiekowały się człowiekiem w chwilach trwogi et cetera... Ja brzozą staram się otaczać jak najczęściej, darzę niniejsze drzewo ogromnym szacunkiem i żywię nadzieję, iż inni też zaczną, jeżeli zainteresują się nim albo najlepiej nawiążą z nim kontakt. 

wierzba_roslina_mocy
Były "pierwsze koty za płoty" (biedne koty :-D ) więc teraz Drzewo Łez. Jak się zapewne domyślasz Droga Mario jest nim Wierzba płacząca, której łzy niczym mitycznego jednorożca potrafią działać cuda, mimo iż łzy kojarzą się ze smutkiem, to tak wcale nie jest w przypadku tego drzewa, jest to drzewo, które można rzec uratowało mi życie, dzięki ogromnej leczniczej energii, albowiem mam awersje do medycyny farmakologicznej więc można rzec, że gdyby nie Drzewo Łez, nie byłoby mnie dziś i owy e mail by nie powstał. Co tu dalej mówić, Drzewo Łez zapewne jest Ci dobrze znane, więc przejdę do ostatniego drzewa, śmierci... 

czarny_bez

Czarny Bez - cóż... Śmierć piękny temat dla filozofów, na temat dobrych cech śmierci i złych aczkolwiek w moim przypadku przyznaję szczerzę i otwarcie żałując tego, iż potencjał Bzu został wykorzystany wszelako do uczynienia czegoś negatywnego... ale na pocieszenie, również dla dobrego, gdyż śmierć jest końcem, ale koniec nie musi być zły, czasem trzeba zakończyć coś co jest szkodliwe dla nas, wtem owy krzew właściwie miast drzewo, którym zwykło się mawiać, jest idealne do tego... Właściwie nie wiem czemu piszę do Ciebie e mail droga Mario, zapewne od razu masz już wytłumaczenie w stylu "nie ma przypadków" naturalnie możesz tak to tłumaczyć, lecz wiedz, że raduje się me serce, iż przeczytałaś ten e mail ;) Z wyrazami szacunku Anno na a ;) Osoba, spowita mgłą tajemnicy, która dorzuca swe 3 grosze ;)