wtorek, 6 maja 2014

Z serii Twoja Roslina Mocy - historia Joanny Kalina Koralowa

i jeszcze jedna historia...

kalina_koralowa_roslina_mocy
Kochana Mario, zbierałam się i zbierałam, i nie mogłam się zebrać aby napisać o   wyjątkowej dla mnie  roślinie bardzo ciężko mi ubrać w słowa  odczucia  odnośnie Kaliny koralowej,  ale czas nadsyłania historii dosłownie zaraz upłynie -więc wyjdzie jak wyjdzie. Jestem też ogromnie ciekawa Twojej opinii odnośnie tego krzewu,  zwróciłam uwagę, że widzisz /odczuwasz pełniejszy obraz rzeczy a do tego posiadasz  imponującą wiedzę o roślinach. Sęk w tym, że natknełam się na wiele  opisów Kaliny, które jakoś nie bardzo mi  pasują np. że jest symbolem smutku, cierpienia, nieszczęścia. Jeżeli miałabym opisać  Kalinę jednym słowem to byłoby to słowo 'doskonałość'. Następne byłby to 'czystośc, świeżość, zdrowie'. ( Szczerze mówiąc to nie mam chyba zbyt wysublimowanego gustu, ponieważ potrafię się zachwycić  urodą tzw. "chwastów":))


Kilka lat temu  elegancja i piękno kaliny jakoś szczególnie mnie poruszyły a może raczej poruszyły we mnie coś szczególnego... ogromnie ciężko mi to opisać, wręcz przyciągneła mnie do siebie. Okazały krzak Kaliny rośnie pod naszym domem, ale dopiero w pewnym momencie go dostrzegłam. Teraz już wiem, że to było mniej wiecej w czasie kiedy pojawiły się  u mnie problemy ze zdrowiem (wywołane głównie przez stres).  Teraz też już rozumiem, że to nie był żaden przypadek, niestety nie potrafiłam wtedy tego właściwie  zinterpretować.   O jej właściwościach leczniczych dowiedziałam się stosunkowo niedawno,  nie próbowałam  jeszcze  nawet stosować żadnych  przepisów np. na dżem z owoców, odwary etc. Patrząc jednak  z perspektywy czasu uważam, że Kalina  i tak mnie leczy -swoją niesamowita energią,  może właśnie tak działa  jej  Deva?


Choć spotkałam się z odmiennymi, niz moja, opiniami ( że  kwiaty Kaliny są płaskie i nijakie, i  co prawda tworzą dość efektowne kule ale w zasadzie nie ma się czym zachwycać, albo  symbolizuje smutek, przedwczesna śmierć itp. )  to dla mnie  kwitnący krzew Kaliny jest wręcz kosmicznie, nieziemsko  piękny, a jego energia  bardzo pozytywna i czysta, po prostu magiczna. Słyszałam, że aby móc korzystać z mocy drzewa dobrze jest  przytulić się do niego. Ja  mam takie  wrażenie, że Kalina mnie przywołuje do siebie, uwodzi i  hipnotyzuje.  Staję niedaleko niej i tylko patrzę, a czasem nawet siadam obok i zamkam oczy.  Wg mnie emanuje mocą,  którą odczuwam/ wyobrażam sobie  jako czystą, białą a  która może  uzdrowić i napełnić spokojem- normalnie zen w ogródku:)  Przy niej  relaksuje się , zaczynam  głębiej oddychać i rozluźniam napięte jak postronki mięśnie. Podziwiając te naturalne, niewymuszone piękno ( co zabawne czasem z zamkniętymi oczami) czuję jak rozpuszczają się bolesne "węzły" we mnie. Czuję  silny związek z Kaliną a  jego istota jest dla  mnie wciąż tajemnicą, którą  bardzo powoli  odkrywam.        
Gorąco pozdrawiam Joanna

Z serii Twoja Roslina Mocy - Brzoza i pelargonia historia od Basi

I jeszcze jedna historia Moi Kochani Czytelnicy ...

brzoza_roslina_mocy6


Witaj Kochana Mario! Cieszę się, że w ostatniej chwili, znalazłam troszkę czasu i mogę podzielić sie krótka historią o moich Roślinach Mocy.

Taka główną i stałą Rośliną a raczej Drzewami Mocy są brzozy, które rosną od lat tuż przy moim balkonie. Są wysokie, targane silnym wiatrem wydają sie kruche i delikatne ale..... nigdy nie dają się powalić. Są po prostu cudowne. Dają schronienie wielu ptakom, więc często towarzyszy mi ich radosny śpiew. Kiedy siadam na balkonie po ciężkim dniu, wpatrując sie w brzozy, łączę się z nimi energetycznie,  moje myśli uspokajają się i mam poczucie harmonii i siły. Kojarzą mi sie z piękną Runą "Berkano" . Zadaję im pytania i otrzymuję inspirujące odpowiedzi. Dla ochrony mojego skromnego domostwa upiększam balkon w czerwone pelargonie. Lubię mieć je w zasięgu wzroku,dają mi poczucie siły, bezpieczeństwa i Mocy.  W złączeniu przesyłam 2 zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie i ślę dużo miłości Basia

pelargonia_roslina_mocy

brzoza_roslina_mocy4


Z serii Wasze Rosliny Mocy - zbior historii od annona_a

Moi Najdrozsi Czytelnicy, ten zbior pragne zaprezentowac w 1 wpisie w calosci. Zycze milej lektury. Z anielskim pozdrowieniem Wasza Maria Bucardi
Dzień dobry, wielceszanowna Mario ! Po raz kolejny e mail ode mnie i ponownie anonimowy. Mam świadomość, iż jest konkurs, aczkolwiek dla mnie liczy się by opowiedzieć miast ubiegać się o nagrody a więc bez dalszych wstępów - voila... Może by dodać coś bardziej oryginalnego niż rośliny, które już jak widzę są opisane na Twym blogu, jak róża, czy lilia, które nie umniejszając ich ważności a nawet świętości, to ja napiszę o 3 drzewach. Mianowicie Drzewie Życia, Drzewie Śmierci i Drzewie Łez. Jak tuszę, owe nazwy są bardziej znane przodkom niźli współczesnym więc oczywiście służę wyjaśnieniem. E mail 1/4

brzoza_roslina_mocy
Na pierwszy "ogień" Drzewo Życia. Jest nim Brzoza, jest to drzewo, które w mojej tradycji nosi miano nawet świętego, albowiem jego energia, jego moc potrafią umierającym uratować życie, jeśli się oczywiście wie, jak spożytkować te właściwości :-) . Brzoza od wręcz tysięcy lat uznana jest za najbardziej szlachetne drzewo, wierzono iż schronienie w gaju brzozowym dla podróżnika jest idealnym miejscem, albowiem owe drzewo chroni przez wszelkimi ciemnymi energiami. Oczywiście podczas postoju nie było możności rozpalania ogniska, aczkolwiek owe drzewa opiekowały się człowiekiem w chwilach trwogi et cetera... Ja brzozą staram się otaczać jak najczęściej, darzę niniejsze drzewo ogromnym szacunkiem i żywię nadzieję, iż inni też zaczną, jeżeli zainteresują się nim albo najlepiej nawiążą z nim kontakt. 

wierzba_roslina_mocy
Były "pierwsze koty za płoty" (biedne koty :-D ) więc teraz Drzewo Łez. Jak się zapewne domyślasz Droga Mario jest nim Wierzba płacząca, której łzy niczym mitycznego jednorożca potrafią działać cuda, mimo iż łzy kojarzą się ze smutkiem, to tak wcale nie jest w przypadku tego drzewa, jest to drzewo, które można rzec uratowało mi życie, dzięki ogromnej leczniczej energii, albowiem mam awersje do medycyny farmakologicznej więc można rzec, że gdyby nie Drzewo Łez, nie byłoby mnie dziś i owy e mail by nie powstał. Co tu dalej mówić, Drzewo Łez zapewne jest Ci dobrze znane, więc przejdę do ostatniego drzewa, śmierci... 

czarny_bez

Czarny Bez - cóż... Śmierć piękny temat dla filozofów, na temat dobrych cech śmierci i złych aczkolwiek w moim przypadku przyznaję szczerzę i otwarcie żałując tego, iż potencjał Bzu został wykorzystany wszelako do uczynienia czegoś negatywnego... ale na pocieszenie, również dla dobrego, gdyż śmierć jest końcem, ale koniec nie musi być zły, czasem trzeba zakończyć coś co jest szkodliwe dla nas, wtem owy krzew właściwie miast drzewo, którym zwykło się mawiać, jest idealne do tego... Właściwie nie wiem czemu piszę do Ciebie e mail droga Mario, zapewne od razu masz już wytłumaczenie w stylu "nie ma przypadków" naturalnie możesz tak to tłumaczyć, lecz wiedz, że raduje się me serce, iż przeczytałaś ten e mail ;) Z wyrazami szacunku Anno na a ;) Osoba, spowita mgłą tajemnicy, która dorzuca swe 3 grosze ;) 

 

 

Z serii Wasze Rosliny Mocy – Sniezyczka historia od Magdaleny

Moi Najdorzsi Czytelnicy, konkurs dobiegl konca juz wkrotce wynik. Dzis zalegle wpisy z historiami. Z moca anielskich wibracji Wasza Maria Bucardi

roslina_mocy_sniezyczka
Dzielna Śnieżyczka. 1 listopada wydrążyłam paluszkiem otworki w ziemi w kształcie magicznej spirali, aby posadzić w niej cebulki roślinki, którą pragnęłam roztopić śnieżek, jak ona, wychylając główkę odważnie i z pokorą na Moje Najsłodsze Kochanie. I 16 marca wychyliła swe białe płateczki pierwsza roślinka, a On zauważył ją wcześniej ode mnie, mówiąc „Już wczoraj wyszła”. Tak bardzo Go kocham. Potem zaczęły rozkwitać wszystkie po kolei. A z każdą rozkwitała bardziej moja miłość i przywiązanie. I razem z nimi moje oczekiwanie na wiosnę, na słońce, na Moje Najsłodsze Kochanie. Wszystkie wyrosłe kwiatuszki otoczyły różowe motylki, a ja zatrzymałam się pośród nich na dłużej, na całe moje życie. Tak bardzo kocham Go. I dla Niego zawsze rozkwitnę mocą wszystkich dzielnych Śnieżyczek. Magdalena

roslina_mocy_sniezyczka1

 

W podziekowaniu Kochani za to, ze jestescie

Moi Najdrozsi Czytelnicy, z calego serca dziekuje za to, ze jestescie, ze wspieracie mnie w czynieniu Dobra tutaj na Ziemi, biorac udzial w Rytualach Matki Ziemi, tworzac Wasze Magiczne Oazy, po prostu myslac pozytywnie o mnie czy o innych ludziach lub stworzeniach wokol nas. Nie brakuje w mojej skrzynce negatywnych listow od ludzi wypelnionych zlem, negatywnoscia, ktorym nie podoba sie to, co robie, ale zdecydowanie 90 % to takie przemile jak przykladowo te trzy ostatnie:

dziekuje
"Po przeczytaniu dziś Twojego wpisu na blogu o Magicznej Oazie, chciałbym podziekować Ci za tę wspaniałą pracę, którą wykonujesz dla Matki Ziemi i dla dobra całego świata. Wiedz, iż jesteś dla mnie i dla mojej siostry wielką inspiracją (ja mam swoją mikrooazę na oknie w mieszkaniu, a moja siostra wokoło swojego domu w ogródku). Chciałbym Ci, życzyć wszystkiego co najlepsze i cieszę się, że Magiczna Oaza staje się coraz bardziej urokliwym miejscem na Ziemi. Pozdrawiam z anielskim uściskiem" Pawel

"Super wazne tematy poruszasz na tym blogu. " Anonimowy

"Mario, bardzo fajnie przedstawiasz temat weganizmu i jemu podobnych , proszę o kolejny filmik na ten temat,może o tym,czego sie spodziewać, jakich reakcji po odstawieniu mięsa. Pozdrawiam ciepło :)"thelaura8908

Ciesze sie, ze Anioly stawiaja na mojej drodze Was Kochani i o to prosze je kazdego dnia przed zasnieciem by wyslaly do mnie te osoby, ktore potrzebuja mojej pomocy i te, ktore nadaja na tych samych pozytywnych falach swietlistych wibracji. To dla Was blogi, to dla Was filmy, to dla Was to, co robie kazdego dnia. Z moca Milosci Wasza Maria Bucardi

 Zapraszam do mnie na:


Rytualy u Marii Bucardi Rytualy u Marii Bucardi Rytualy u Marii Bucardi Rytualy u Marii Bucardi Rytualy u Marii Bucardi Rytualy u Marii Bucardi Rytualy u Marii Bucardi Rytualy u Marii Bucardi Rytualy u Marii Bucardi


Instagram – http://instagram.com/mariabucardi


Blog Magicznej Oazy - http://magicznaoaza.wordpress.com/


Blog Rytualow dla Matki Ziemi - http://rytualymatkiziemi.wordpress.com/


Blog zdrowego zycia http://zyj-bez-plastiku.blogspot.pt/

niedziela, 4 maja 2014

Pieczenie weganskiego chleba z serii Maria Bucardi prywatnie

Moi Najdrozsi Czytelnicy, dzis kilka impresji z pieczenia weganskiego chleba. Na zdjeciach moje sasiadki Erica i Lara ;-)) Ten stary piec chlebowy znajduje sie w domu ponizej Magicznej Oazy, ktory widzieliscie na innych zdjeciach. Chleb i ciasto weganskie, pieczone bez uzycia plastiku - wyrabiany recznie, maka opakowana tylko w papier, miska z terakoty - patrzcie moj blog http://zyj-bez-plastiku.blogspot.pt, na zakwasie zytnim oraz orkiszowym. Pieczone przy uzyciu materialow odnawialnych - drewna. Chleb pieklismy z sasiednia rodzina, oni bialy 19 bochenkow a my czarny 2 x zytni, 2 x orkiszowy z ekologicznej maki Demeter. To piekne przezycie polaczenia 3 roznych kultur. Zycze milego ogladania. Z anielskim pozdrowieniem Wasza Maria Bucardi ps. Smakolyki to curowa cytryna z niepryskanego drzewka, pokrojona na plasterki i obtaczana w cukrze, pycha!



20140504-204101.jpg

20140504-204113.jpg

20140504-204120.jpg

20140504-204136.jpg

20140504-204141.jpg

20140504-204156.jpg

20140504-204211.jpg

20140504-204233.jpg

20140504-204248.jpg

20140504-204300.jpg

20140504-204312.jpg

20140504-204320.jpg

20140504-204336.jpg

sobota, 3 maja 2014

Blogi, czyli inspirujace i motywujace :-)

Kochani jesli nie ma wpisu na tym blogu zerknijcie na pozostale:

http://magicznaoaza.wordpress.com/ Blog Magicznej oazy

http://rytualymatkiziemi.wordpress.com/ Blog Rytualow Matki Ziemi

http://zyj-bez-plastiku.blogspot.com/ Blog jak zyc bez plastiku

Buziaki i moc anielskich wibracji Wasza Maria Bucardi

ps. dzis magiczna liczba na Facebook - 2000 Lubie to, dziekuje!

facebook_bucardi